Od ładnych już paru lat kucharzę w moim domu. Przez co, można powiedzieć, nabrałam ogłady i wprawy. Początki były trudne. Jak zapewne u większości. Nie miałam ani takiej wiedzy, ani doświadczenia. Wiele rzeczy robiłam źle, nie chciałam dać sobie pomóc i byłam uparta jak osioł. A przecież w dzisiejszych czasach jest tylu pomocników kuchennych, o których tu na pewno napiszę.
Nie bądź naiwna, dziś już nikt nie wałkuje makaronu na rosół, teraz korzysta się jeśli już z maszynki do makaronu. Myk, myk i ciasto całe, nie dość że rozwałkowane, to jeszcze równiutko pocięte!