Na dobry początek, jeśli dopiero zaczynasz przygodę pod tytułem kuchnia, to kup choć jedno. Uwierz, że się przyda! Jeśli masz budżet trochę większy to weź małe naczynie i drugie takie dość spore. Pierwsze przyda się na zwykły dwuosobowy posiłek, lub jedno większe danie. Drugie z kolei, jak nie będziesz chciała bawić się w codziennie inne obiady, tylko raz na trzy dni - ale porządnie.
Zapiekać można właściwie wszystko - naleśniki, ziemniaki, makaron, owoce, nawet pieczywo (chlebowy pudding) czy ser i jajka. Ja najczęściej owo naczynie wykorzystuję do pieczenia mięsa - no najszybszy i najprostszy sposób, by przygotować obiad. Bierzemy umyte mięso, przyprawiamy je porządnie i układamy w foremce. Wkładamy do piekarnika - i to wszystko! Czekamy spokojnie jak się mięcho upiecze.
Naczynie do zapiekania posłuży zgodnie z jego nazwą do przygotowania zapiekanek, ze wszystkiego co znajdziemy w lodówce, w której zalegają zawsze jakieś resztki. Wkładamy ryż, kaszę, makaron, warzywa, ser, mięso z obiadu i zalewamy wszystko masą z mleka/śmietany i doprawionych jajek. Wkładamy do pieca - i kolacja gotowa.
Mówię Wam po pierwsze - naczynie do zapiekania.